Ciąg dalszy o maszynach. Po zakupie starutkiej Berniny, zaczęłam uważniej przyglądać się ofertom sprzedaży używanych maszyn. I nadal myślałam o maszynie z regulowaną prędkością szycia i pozycjonowaniem igły - zwłaszcza wtedy, gdy musiałam po raz kolejny kręcić kołem żeby ustawić igłę w potrzebnej mi pozycji. Miesiąc temu znalazłam aukcję z maszyną, która owe udogodnienia posiadała, nowa nie była, ale wyglądała całkiem przyzwoicie, no i cena nie była wysoka. Zalicytowałam i czekałam końca. A tu jak na złość dobę przed zakończeniem mieliśmy awarię sieci. Ponieważ usterka miała zostać usunięta grubo przed końcem aukcji, niewiele się nią przejęłam. Niestety, aukcja się zakończyła i minęły jeszcze dwie doby zanim mogłam sprawdzić co i jak. Oczywiście ktoś zaoferował większą kwotę od proponowanej przeze mnie. Na szczęście nie dobił do ceny minimalnej, ale stwierdziłam, że pewnie i tak jest już "po ptakach". Jakież było moje zdziwienie, gdy późną nocą z przyzwyczajenia oglądałam nowe aukcje, a tu ta sama maszyna wystawiona w opcji "kup teraz" w cenie niewiele większej niż ta, którą zakończyła się wcześniejsza aukcja. Niewiele się namyślając, kliknęłam "kup" i po kilku dniach maszyna była już u mnie. Jest to maszyna wyprodukowana przez firmę New Home ze Stanów Zjednoczonych, która bodajże w latach sześćdziesiątych weszła w spółkę z japońską Janome. Maszyny są opisywane New Home by Janome, moja to model Memory Craft 7500 .
Z tego co udało mi się znaleźć w sieci, jej produkcję zakończono około piętnastu lat temu, więc mój egzemplarz jest z lekka "antyczny" ale w pełni sprawny. Posiada funkcje, których brakowało mi w moich maszynach, a dodatkowo parę innych udogodnień. Bardzo ciężka, solidna, po obejrzeniu "wnętrzności" stwierdzam, że raczej mało do tej pory używana. Pasują do niej stopki matic, których używałam w Janome 525s. W tym momencie jest najbardziej eksploatowaną moją maszyną. Tym samym roczna Janome 525s stała się zbędna i powędruje na sprzedaż, nie dlatego, że źle się sprawowała, bo była i jest dobrą i przyjemną w obsłudze maszyną, ale dlatego, że odkąd używam MC 7500, stoi bezużytecznie.
Na razie to tyle o maszynach, co nie znaczy że to wszystko z tego co udało mi się zgromadzić.
Zimowa czapa - wreszcie dla mnie!
11 lat temu