wtorek, 10 listopada 2009

W jaki sposób nabawić się zwichnięcia szczęki.






Jak w temacie. Ano, najprościej otworzyć przesyłkę świeżo wyjętą ze skrzynki. Dostałam przesyłkę od Krzysi Jakiś czas temu umówiłyśmy się z Krzysią na wymianę, ja miałam zrobić z masy fimo guziki w kształcie ziarenek kawy i szpilki krawieckie z główkami z tej masy, Ona frywolitkowe gwiazdki i aniołki oraz hardangerowego aniołka. Dzisiaj przyszła przesyłka i po jej otwarciu o mały włos nie zwichnęłam sobie szczęki. O tym, że gwiazdki i cała reszta są śliczne wiedziałam na podstawie zdjęć z albumu Krzysi, ale na żywo przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Gwiazdki maciupkie - największa ma niecałe osiem centymetrów średnicy, aniołeczki też, akurat wielkość idealna do choinki jaka będzie. Hardangerowy aniołek musiał kosztować wiele godzin pracy, tyle dziubania przy nim, o matko z córką! A na dodatek dostałam jeszcze dwa śliczne serduszka zawieszki z lawendą.Wszystko śliczne zapakowane, niestety najpierw odpakowałam, a dopiero potem przypomniałam sobie, że trzeba było zrobić zdjęcia.Do tej pory mam oczopląs i domagam się już, natychmiast choinki, żeby móc na niej zawiesić te wszystkie śliczne ozdoby. Krysiu, po stokroć dziękuję. Kobitki, ustawiać się w kolejce i zamawiać u Krysi gwiazdeczki i aniołki, choinka w nie ubrana na sto procent powali świątecznych gości na kolana.