wtorek, 6 września 2011

Obijam się

Jak w tytule, obijam się ile wlezie. Od kilku dni funkcjonuję normalnie i zamiast robić coś konkretnego leniuchuję na całego. Zaraz po wyjściu ze szpitala myślałam, że efekty uboczne będą mi darowane. Srodze się rozczarowałam. Po kilku dniach miałam okazję "zaliczyć" całą ich paletę. Okazuje się, że jestem z tych, którym idzie w kierunku jelit - takich sensacji nie miałam nigdy i więcej mieć nie chcę. Była i zgaga gigant i uporczywa czkawka po każdym piciu, wszelkie dolegliwości jelitowe, koszmar. Ale grunt, że minęło i ten tydzień jest już spokojny. Zaczynam łysieć, włosy wyłażą sporymi pasmami (te w dolnych partiach ciała wylazły już prawie zupełnie, ale o tym ciiiii). Pewnie w przyszłym tygodniu po powrocie ze szpitala trzeba będzie odwiedzić fryzjera i ogolić łepetynę, bo leżące wszędzie kłęby włosów ani przyjemnie, ani ładnie nie wyglądają. Sztuczny skalp już czeka, chociaż chyba wolę chusteczki i tych zamierzam sobie sprawić ile dusza zapragnie, a co :)
Udało mi się zdobyć wiejską kurę, ugotowałam dużo rosołu, podzieliłam i zamroziłam, będzie w sam raz jak wrócę po kolejnej dawce świństwa. Nie mam siły szyć, zamówiłam jedynie trochę swetrowych dzianin, jakoś łatwiej teraz marznę i zachciało się cieplejszych ubrań, mimo że za oknem jeszcze sporo słońca.
Troszkę zaniedbałam nasze prosięta, nie brałam ich na ręce ze strachu żeby się nie potruli, bo mają zwyczaj lizania mnie po dłoniach, a przez ostatni czas wydzielałam z siebie takie masy świństwa, że hej. No i chłopaki - bobaki troszkę obrażeni, bo mało głaskani. Pies też troszkę mniej przytulany, za to przyzwyczaiła się do nas psica na tyle, że dziś przywiązana przez mojego Męża pod sklepem przegryzła linkę i pobiegła nas szukać. A mówiłam, żeby jej samej nie zostawiać, mówiłam. Na szczęście bardzo szybko ją znalazłam, przybiegła na wołanie szalonym galopem, szybko wróciła do domu i od razu ulokowała się na swoim posłaniu obdarzając nas spojrzeniem, które prawie mówiło - nie zamierzam się stąd nigdzie ruszać przez długi czas. Linka niestety do wyrzucenia, Mąż już wie że nie da się zostawić psa przed sklepem nawet na pięć minut.
W poniedziałek kolejna chemia, troszkę się denerwuję, bo nadal nie ma wyników receptorów, mam nadzieję, że do końca tygodnia nadejdą. A po powrocie koniecznie musimy pojechać do lasu na grzyby. Niekoniecznie je zbierać, wystarczy mi samo oglądanie, zwłaszcza takich ładnych jak ten.
Zamelduję się po powrocie ze szpitala, mam nadzieję, że wszytko przebiegnie według planu - ciśnienie trzyma się na dobrym poziomie, wyniki powinny być dobre, nie zamierzam leżeć dłużej niż to konieczne.
Bardzo wszystkim dziękuję za trzymanie kciuków i słowa otuchy, jak dobrze mieć Takich Dobrych Ludzi wokół siebie.

8 komentarzy:

  1. nie myślałam nawet, że po chemii tak szybko dają o sobie znać skutki uboczne:( Trzymaj się dzielna kobieto i nie poddawaj! Najważniejsze jest pozytywne myslenie, przeciez wiadomo, że będzie dobrze!!! No musi po prostu byc dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz o tym dość lekko, ale pewnie przechodzisz koszmar - przynajmniej chwilami. Dzielna z Ciebie Niewiasta. Chustek, faktycznie, spraw sobie ile tylko możesz, wszak kobieta musi czymś głowę zdobić :) Pomodlę się za Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem przy Tobie myślami i modlę się za Twoje zdrowie każdego dnia. Podziwiam Twoja siłę ducha. I mam prośbę. Malutką. Prześlij mi swój adres na maila, dobrze? Please:-)))
    tess8@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo jesteś dzielna!!!!:)Cały czas trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To świetnie, że jesteś dobrej myśli. Szycie nadrobisz, jak się lepiej poczujesz, a teraz odpoczywaj. Pomodlę się za Twoje zdrowie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się, Zebrzyco! Jesteśmy z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Leń się, leń ile wlezie:) lenistwo poprawia humor, a o to chodzi!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie wypoczywaj, zwolnij tempo życia, wszystko nadrobisz jak już się wykaraskasz z tego wszystkiego. Ja też jak wszyscy powyżej, posyłam serdeczne i ciepłe myśli.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.