Minęło pół roku od ostatniego wpisu. Zakończyłam naświetlania, przeszłam "wylinkę" jak u węża. Co cztery tygodnie biegam na zastrzyk hormonalny, codziennie łykam garść tabletek jak przysłowiowa starsza pani - na śniadanie talerzyk lekarstw. Skutki uboczne promieniowania trochę mnie "przeczołgały", ale jest o niebo lepiej niż kilka miesięcy temu. Blizna się goi, zaliczone dwie kontrole z dobrym wynikiem. Jedynie znowu spadły leukocyty, więc nie bardzo mogę kręcić się między ludźmi, ale pani doktor zaordynowała leki i mam nadzieję, że przed kolejną wizytą wszystko wróci do normy. Wynik kontrolnej mammografii za dwa tygodnie. Panie nieźle namęczyły się żeby zrobić zdjęcie blizny, sześć razy podchodziły do zdjęcia, a maszyna ciągle pokazywała błąd. Podobno jeszcze dosyć mocno świecę i sprzęt "durniał". Włosy odrosły, w niektórych miejscach aż za bardzo. Owłosienie twarzy spowodowane branymi hormonami na szczęście się zmniejszyło - uff, nie wyglądam już jak zarośnięta małpa. Wróciłam do szycia, rozgrzebałam kilka projektów na raz, wszystko idzie o wiele wolniej niż przed chorobą, bo ręka trochę puchnie i nie jest tak sprawna jak dawniej, a rękawiczka przeciwobrzękowa dosyć mocno ogranicza ruch ręki. Cieszę się jednak że jest coś co wspomaga przepływ chłonki, dzięki temu ręka nie boli tak bardzo jak po naświetlaniach.
Na razie jest dobrze, co będzie dalej zobaczymy. Grunt, że ból ustąpił i można w miarę normalnie funkcjonować.
Zimowa czapa - wreszcie dla mnie!
12 lat temu
Witaj.
OdpowiedzUsuńTo dobrze,że czujesz się dobrze.
Pokażesz czasem co uszyłas?
jak dobrze ze jesteś!!!!!!!! Pokazuj te rozpoczęte projekty koniecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dochodzisz do siebie:) Ściskam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCały czas o tobie myślę i posyłam dobre fluidy ! Bardzo cię lubię pomimo że nie pisze, przepraszam
OdpowiedzUsuńOdetchnęłam z ulgą, będzie dobrze,
OdpowiedzUsuńpokazuj swoje projekty, robótki mają
moc uzdrawiania. Przytulaski, Joanna
Jak miło Cię widzieć!!!!!:)A co u Twojej psinki????
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę. Pozdrowienia z drugiego końca Polski :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak często myślałam o Tobie, trzymałam kciuki, modliłam się....
OdpowiedzUsuńTereniu! Cieszę się, że jest lepiej! Przytulam!
OdpowiedzUsuńTereniu, przegapiłam tego posta :(
OdpowiedzUsuńBARDZO SIĘ CIESZĘ, że już coś piszesz na blogu, CIESZĘ SIĘ że już zaczynasz "działać"
same dobre nowiny i Ata też 'wychodzi" na prostą.
Pozdrawiam i życzę DUUUUUUŻO ZDRÓWKA !!!!