sobota, 1 września 2012

Badania

Odebrałam wyniki mammografii, zrobiłam usg. W opisie pierwszego stoi, że wyraźnych zmian nie widać. Niestety w usg jakieś zmiany są widoczne. Badała mnie młodziutka lekarka, pierwszy raz widziała pierś po naświetlaniu, tak ją wygniotła, że boli już drugą dobę. Zmiany opisała jako torbiele/węzły lub inne zmiany (te najmniej pożądane). Wszystkie występują w okolicach blizny, jest więc spora szansa, że to zbliznowacenia. Przekonam się w poniedziałek podczas wizyty u mojej pani doktor. Staram się o tym nie myśleć, ale opornie mi to idzie. Od czwartku nie szyję, nie robię nic pożytecznego. Strach to paskudna "rzecz". Zrobiłam też morfologię, odporność nadal poniżej normy, po miesiącu łykania lekarstw jest trochę lepiej, za to próby wątrobowe powyżej normy. Trudno, trzeba zmienić dietę i wspomóc się ostropestem.
Rozgrzebałam kilka szyciowych rzeczy, mam do skończenia dwie narzuty, mały quilt i poduszki z aplikacjami aniołów, zamiast się mazać, trzeba wziąć się do roboty.
Aparat odmawia współpracy, komputer też, oczy jakby gorzej widzą, zdjęcia do bani.
Wierzch narzuty dla znajomej.
Brakuje jeszcze ramki i spodu. Z powodu kłopotów z ręką pikowałam każdy blok osobno, a dopiero potem zszywałam wszystkie razem.
Jakiś czas temu miałam "fazę" na złocenia. Zdekupażowałam kilka ikon, część trafiła do znajomych zanim zrobiłam zdjęcia, część nijak nie chciała się dać sfotografować. Na zdjęciach słabo widać, że użyłam kilku kolorów złotych płatków, złotej folii, a do wypełnienia spękań węgla leczniczego.

Trzymajcie kciuki, żeby zmiany okazały się tylko zwykłymi zbliznowaceniami. Nie mam ochoty na "powtórkę z rozrywki".

11 komentarzy:

  1. Tereniu, trzymaj się dzielnie- BĘDZIE DOBRZE!!! Wierzę w to :) a prace Twoje- bardzo ładne i te 'ikony' :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za to, zeby wszystko bylo dobrze i podziwiam cie za odwage, wytrwalosc i to, ze jednak jestes z nami, piszesz i dajesz znac co u ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również trzymam kciuki! To na pewno zbliznowacenia!
    Narzuta prześliczna, w ogóle nie widać, że pikowałaś ją inaczej niż zwykle. Znajoma będzie wniebowzięta!

    OdpowiedzUsuń
  4. No, jesteś wreszcie!!!! Trzymam kciuki, będzie dobrze :) Narzuta prześliczna a ikony zachwycające. Piękne dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam kciuki żeby to tylko blizny były!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli to w okolicach blizny, to napewno takie zrosty są. Ja się pomodlę za to, by w Twoja pani doktor potwierdziła, ze to zupełnie nic nie jest , że trzeba masować bliznę i nic więcej. Sciskam CIę mocno Terenia.
    Piękna narzuta, a i ikony wspaniale zrobilaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo trzymam nie tylko kciuki, ale i resztę paluchów zaciśniętych... niech będzie dobrze, żeby Ci oddech ulgi był dany... czekam na wieści.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, aby to były tylko zbliznowacenia :) Nie poddawaj się i zasiadaj do pracy ;) Narzuta przepiękna, podziwiam i chylę czoła :) A ikony - cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najgorszy jest ten strach:( ale wierzę, że to tylko zbliznowacenia! Bardzo ważne jest pozytywne nastawienie, nie daj się zastraszyć!!!

    Narzuta będzie piekna! Taka optymistyczna:)

    Wszystkiego dobrego dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana !Po pierwsze będzie DOBRZE!!!!!Po drugie Twoje prace są na prawdę piękne.I po trzecie BARDZO dziękuję za wiadomość o waszej psince:)Trzymam kciuki!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki bardzo mocno! piękne ikony! i obyś miała dużo sił do ukończenia patchworkowych i nie tylko takich projektów!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.