środa, 8 lutego 2012

Jestem, jestem.

Przez ostatnie tygodnie trochę się regenerowałam. Nie obyło się bez małych przygód typu stan zapalny biustu, ale wyszło mi to na dobre, bo dzięki niemu chłonka przestała się zbierać. Wyniki histopatologiczne dobre, marginesy cięcia czyste, przerzut w jednym z wyciętych węzłów. Pani doktor zrobiła dobrze usuwając od razu wszystkie, nie trzeba było dzięki temu jeszcze raz mnie kroić. Od wczoraj chodzę pomalowana mazakami i "opalam się" na serek (mam nadzieję, tylko lekko wędzony) pod "kosmicznym" aparatem do naświetlań. Kosmicznym dlatego, że w czasie pracy wydaje z siebie niesamowite dźwięki, prawie takie jak na filmach sf wydają promienie lasera próbujące pociąć głównego bohatera. Wczoraj wywarły na mnie odrobinę makabryczne wrażenie, dziś już się z nimi trochę oswoiłam. Trochę przeraża mnie wizja zakazu mycia miejsc napromienianych przez najbliższe sześć tygodni, ale skoro tyle osób wytrzymało tylko pudrując część ciała, to i ja dam radę. Oprócz nabierania czerwonego kolorku i śmierdzenia, łykam Tamoxifen (pięć lat kuracji), a za dwa dni kolejna dawka Zoladexu w brzuch (po raz pierwszy cieszę się, że brzuch u mnie pokaźnych rozmiarów, jest gdzie wbijać tę piekielnie grubą igłę).Po hormonach mam uderzenia gorąca na przemian z zimnymi dreszczami - podobno muszę się do tego przyzwyczaić. Odrastają mi włosy, mam jakieś pół centymetra czupryny, rzęsy króciutkie, brwi kiełkują jakieś monstrualnie szerokie. Zaczynam powolutku wracać do szycia i innych robótek, oby był to powrót na stałe.
A na koniec link do wywiadu z moją niesamowitą panią doktor: http://www.styl.pl/kariera/kobieta-sukcesu/news-pani-doktor-taka-mloda,nId,301026,nPack,3

10 komentarzy:

  1. Hej :) czemu tak skromniutko piszesz o włosach? Tu większość Pań craftowych, więc Im więcej powie opis "wstępnie podfilcowana wełna" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To cudownie, że się odezwałaś i że wszystko dobrze...Wracasz do życia i szycia, teraz to już wszystko na plus:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieści rewelacyjne !A Twoja p. doktor naprawdę Ci się trafiła niesamowita. Przeczytałam od dechy, do dech ten artykuł, co u mnie jest trudne z moim adhd. Po tej lekturze doszłam do wniosku, ze to nie tylko dobry fachowiec, ale przede wszystkim człowiek jakich dzisiaj niewielu już można spotkać. Trzymaj się dalej tak dzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzielna jesteś niesamowicie! My nieustająco trzymamy kciuki za Twój powrót do zdrowia!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo sie ucieszyłam, gdy zobaczyłam wpis :) Mój podziw do Ciebie ciągle rośnie, Tereniu jesteś BARDZO DZIELNĄ KOBIETĄ
    pozdrawiam cieplutko
    gw

    ps.
    artykuł poczytam w domku

    OdpowiedzUsuń
  6. też ucieszyłam się, gdy zobaczyłam wpis, że wszystko dobrze. I tak trzymaj :) a ja trzymam mocno kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciesze się że idzie ku dobremu!! Uściskuję mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś wielka dzielna kobitka
    Ela z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślami często jestem z Tobą. Do napadów gorąca i nagłych dreszczy trzeba się przyzwyczaić, mijają i potem będzie Ci czegoś brakować uwierz.
    Idzie wiosna, pierś do przodu, głowa do góry. Pozdrowienia Barbara

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawie pół roku mija, gdzie jesteś Zebrzyco? Joanna

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.