piątek, 3 grudnia 2010

Działa, działa, huraaa !!!

MC działa, udało mi się odczyścić i naoliwić igielnicę. W związku z tym wczoraj i dziś troszkę poszyłam. Na zewnątrz lepiej nie wychodzić - Lublin tonie w śniegu, jak co roku jest problem z odśnieżaniem. Jedynie nasz stary pies się cieszy z tych zasp, zachowuje się jak szczeniak, im bardziej wieje i sypie, tym trudniej zaciągnąć ją do domu. Za to świniaki tylko jedzą i śpią, najchętniej na naszych rękach, żeby w "stópki" było ciepło, to jedyne poza uszami nieowłosione u nich miejsce i jak tylko mogą, pchają łapki tam gdzie najcieplej.
Czekającej na pokrowce i poduszki sąsiadce "donoszę"  -  jutro obrzucenie szwów owerlokiem i gotowe. Z siedziskowych pokrowców, które pozostały po wymianie na białe, powstała recyklingowa torba zakupowa. Aplikacja z ręcznie zszywanych ze sobą heksagoników, przyszyta jednym z ulubionych ściegów, jakie oferuje moja MC.


A to moje, moje, tylko moje, no może gościom pozwolę na nich usiąść. Początki mojej nowej narzuty, którą mam nadzieję uda mi się zrobić przed świętami.

Bloki nie są krzywe, tylko "focone" na lekko wypukłej powierzchni. Wstyd, kiedy ja się nauczę robić poprawne fotki, bo o ładnych to nie ma co wspominać, antytalencie fotograficzne jestem.

5 komentarzy:

  1. heksagony świetne, fiolet uwielbiam:) no i narzuta zapowiada się piękna! trzymam kciuki za szybkie ukończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie bajka. Pięknie zestawione kolory i wzory. I gratuluję "ożywienia" tego, co niby żyć nie miało.

    OdpowiedzUsuń
  3. no no trzymam kciuki żebyś do świąt się wyrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakże miło mi czytać doniesienia zza zaspy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu ja tu wcześniej nie byłam , chyba się gdzieś ukrywałaś .Wiele inspiracji tutaj.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.