sobota, 26 grudnia 2009

Wreszcie...

Powoli udaje mi się wyrabiać z zaległościami. Patchworkowe projekty posuwają się do przodu, dwie narzuty skończone, trochę drobnych rzeczy też, drugie tyle zaczętych niestety nadal leży w szufladach i czeka na skończenie. Ostatnio umówiłam się na wymiankę z Sasillą. Zrobiłam dla Niej tildowego królika a Ona dla mnie cudny skrapkowy notes.


Rzutem na taśmę udało mi się skończyć świąteczną narzutę i poduszki, będą jeszcze dwie, no i chciałabym dorobić do kompletu jeszcze serwetę na stolik.



Z tych samych materiałów powstała kosmetyczka dla Lid w ramach kolejnej forumowej wymianki.


Mnie wylosowała Kiga, od której dostałam śliczną filcową kosmetyczkę.

Za sprawą Gosiw
w mieszkaniu zrobiło się bardzo anielsko, niestety po sesji zdjęciowej anioły musiały się częściowo rozejść.


Jestem wielką fanką glinianych aniołów Gosi, są jedyne w swoim rodzaju.

Na koniec przydługiego wpisu świąteczna ozdoba, w tym roku choinki nie było, zamiast niej zawisła pod lampą jemioła ozdobiona frywolitkami od Krysi

Krysiu, jeszcze raz dziękuję za piękne ozdoby.